Ellie - wspomnienia z mojego życia

Nowy produkt

– proza (14,8/21, oprawa miękka – mat, wersja klejona, s. 202, zdjęcie na okładce: Unsplash, zdjęcie autorki z tyłu okładki: Marzena Dąbrowska, pozostałe zdjęcia: archiwum rodzinne, opracowanie, skład, projekt okładki: Krystyna Wajda, druk: PRINT GROUP Sp. z o.o. Szczecin, wydawnictwo: KryWaj Krystyna Wajda, Koszalin 2023, ISBN 9788367877091).

Więcej szczegółów

Ten produkt nie występuje już w magazynie

50,00 zł

Opis

Ilość stron 202
Format 14,8/21
Rodzaj oprawy miękka

Więcej informacji

„Ellie – wspomnienia z mojego życia” – debiut prozatorski Elżbiety Błaś, Polki mieszkającej w Anglii. Autorka tak pisze o książce w tekście zamieszczonym na czwartej stronie okładki: „Opisane tutaj chwile z mojego życia są jakby nieuporządkowanym w konkretne daty kalendarzem moich wspomnień. Są odkrywaniem mojej przeszłości przez pryzmat czasu, który dano mi przeżyć́ aż̇ do dzisiaj. Czasem są̨ barwnym krajobrazem, czasem zaś smutnym zapisem pokrytym opadającymi liśćmi.” Obok wspomnień na końcowych stronach książki znajduje się galeria rodzinnych zdjęć, teksty najbliższych skierowane do autorki, a także namiastka poezji jednej z córek.

Tak zaczyna się ta historia (fragment):

Urodziłam się 4 listopada 1953 roku, nie piątego, jak zostałam zapisana w księgach w Urzędzie Stanu Cywilnego. Przyszłam na świat w mieszkaniu w bloku, gdzie mieszkali moi rodzice, w Węgierskiej-Górce na ulicy Wyzwolenia. To była środa około piątej godziny rano. Moi rodzice czuli się zapewne bardzo szczęśliwi i dumni z faktu, że mają „wszystkie dzieci świata”; synka oraz o trzy lata i dwa miesiące młodszą córkę. Niewiele już pamiętam z mojego dzieciństwa. Raczkowałam, gdy mój brat, niespełna czteroletni, wyskoczył z pierwszego piętra przez okno z kuchni… wow… i nic się mu nie stało. Pobiegł za mamą do sklepu. Miałam może siedem miesięcy. Heniek przestraszył się, gdy usłyszał jakiś szmer w kuchennym piecu.
– O, Cyganie idą! – powiedział i szybko zaprowadził mnie na korytarz pod drzwi pokoju gościnnego, mówiąc:
– Siedź Elu tutaj, a Henio zrobi ci kuku. – Po czym poszedł, zamykając za sobą drzwi do kuchni.
Czekałam na niego długo. Rozpłakałam się dopiero wtedy, gdy moja mama wbiegła na korytarz, otworzyła kluczem drzwi wejściowe i nie zauważyła mnie. Nerwowo pobiegła zobaczyć przez okno, czy ja też wypadłam. Gdy usłyszała mój płacz, przybiegła po mnie i mocno tuliła do siebie. To jest moje pierwsze wspomnienie.
W kolejnym, zapewne miałam trzy latka. Widzę siebie leżącą w łóżku w porze późno wieczornej. Pogaszone światła. Nie mogę zasnąć. Ciszę nocną przerywają przepiękne, tkliwe i rzewne cygańskie śpiewy. Znam już tę muzykę. Cyganie czasem bywają u nas w domu, by muzykować wspólnie z tatą. Był spokojny, późny wieczór, śnieżna puchowa zima, gdy nagle rozległo się mocne pukanie do drzwi. Wujek Marian, brat mamy, przyniósł złą nowinę.
– Ojciec umarł, Tosiu – powiedział…