Wiersze chodzą swoimi drogami

Nowy produkt

– antologia poezji (14,8/21, oprawa miękka – matowa, wersja klejona, s. 272, grafika na okładce: Barbara Wesołowska, projekt okładki: Barbara Wesołowska, Krystyna Wajda, opracowanie, skład: Krystyna Wajda, druk: PRINT GROUP Sp. z o.o. Szczecin, wydawnictwo: KryWaj Krystyna Wajda, Koszalin 2023, ISBN 9788367877121).

Więcej szczegółów

45,00 zł

Opis

Ilość stron 272
Format 14,8/21
Rodzaj oprawy miękka

Więcej informacji

„Wiersze chodzą swoimi drogami” – osiemnasta z kolei antologia internetowej grupy „Klub Poetów Niepokornych”. W projekcie wzięło udział 32 autorów, pośród których są takie nazwiska jak: Marzena Albińska, Andrzej Bilecki Ewa Celińska Bajorek, Maria Cenar (Kiełt), Anna Chudzik, Janina Jackowska, Beata Jagelowitz, Aldona Jańczak, Aneta Jasłowska, Jarosław Juchniewicz, Elżbieta Kinal Ordyniec, Agnieszka Kubka, Teresa Latos, Magdalena Łubkowska, Anna (Hanna) Marszewska, Justyna Maria Miszkowska, Wiesława Maria Ochmann, Ewa Pawlak, Barbara Pawlik, Zbigniew Pawłowski, Ewa Pielasa, Krystyna Sadowska, Jagoda Samolak, Jolanta Sikorska, Wioleta Szarwas, Elżbieta Szczepkowska, Krystyna Anna Szklarczyk, Wanda Maria Wakulicz, Magdalena Wardawy Migacz, Barbara Wesołowska, Przemysław Zarychta, Zdzisław Zieliński. Słowo wstępne do książki już tradycyjnie napisała Barbara Wesołowska – administratorka grupy, która to także wykonała grafikę wykorzystaną do projektu okładki i współtworzyła projekt okładki. Na stronach książki obok tekstów znajdują się również zdjęcia i krótkie notki biograficzne autorów. Poniżej namiastka tego, co czytelnik znajdzie na stronach książki.


*** Barbara Wesołowska

wiersze chodzą
własnymi drogami
wpisują się w pejzaże
bawią się słowem
zaglądają ludziom w twarze

chodzą tam gdzie ich nogi niosą
nie pytają gdzie mają iść
i nie pytają po co

wiersze raz się śmieją raz płaczą
a ich drogi z kamieni i piachu
docierają do serc ludzi
samotnice nie znające strachu

Stop-klatka – Marzena Albińska

Bo wszystko przecież ma swój czas
I życie z prądem płynie.
Po szynach pociąg ciągle gna,
Godzina za godziną.

I tylko słychać stukot kół,
Perony w deszczu mokną.
A pociąg pędzi, ciągle gna,
I mgłą zachodzi okno.

Zagwizdał pociąg – koła stop!
Ktoś wsiadł, ktoś jedzie dalej.
Perony mają słony smak,
Od tęsknot są omdlałe.

Choć wszystko przecież ma swój czas,
Nie przegap stacji swojej.
I bierz garściami każdą z chwil!
Wysiadaj! Pociąg stoi...