Nowy produkt
– poezja (13/20, oprawa twarda – połysk, wersja szyta, s. 216, tłumaczenie: Adam Conte, grafiki: Anna Wajda, opracowanie, skład, projekt okładki: Krystyna Wajda, druk: PRINT GROUP Sp. z o.o. Szczecin, wydawnictwo: KryWaj Krystyna Wajda, Koszalin 2020, ISBN 9788366638419)
Ostatnie egzemplarze!
Data dostępności:
Lubię, kiedy pada
– poezja (13/20, oprawa twarda – połysk, wersja szyta, s. 216, tłumaczenie: Adam Conte, grafiki: Anna Wajda, opracowanie, skład, projekt okładki: Krystyna Wajda, druk: PRINT GROUP Sp. z o.o. Szczecin, wydawnictwo: KryWaj Krystyna Wajda, Koszalin 2020, ISBN 9788366638419)
Odbiorca: :
* Pola wymagane
lub Anuluj
Ilość stron | 216 |
Format | 13/20 |
Rodzaj oprawy | twarda |
„Lubię kiedy pada”, to kolejna nietuzinkowa pozycja książkowa w dorobku literackim Heleny Trzcionki-Kryściak, poetki urodzonej w Katowicach i wciąż zakochanej w Śląsku. Obecna książka to obszerny zbiór krótkich form poetyckich – wallsów – wydanie dwujęzyczne, w języku polskim i języku niemieckim. Całość wydana z klasą – twarda oprawa, wersja szyta, papier kreda w połysku wzbogacona jest przepięknymi kolorowymi grafikami Anny Wajdy. Na pierwszych stronach książki wprowadzenie napisane przez samą autorkę. W książce znajduje się też krótka informacja na temat wallsów, a także kilka zdań o samej autorce.
Od autora:
Mam zielone oczy,
pewnie dlatego pełzam,
a szpilki
to kamuflaż.
Taka właśnie jestem.
Kocham zapach atramentu,
szelest kartek papieru,
z niechęcią stukam
w klawiaturę komputera – i ja
jestem kobietą XXI wieku?
Przelewać na papier myśli, rozważania, rozterki, uczucia – bezcenne. Regularność oczyszczeń odświeża umysł, uwalnia natchnienia, zbliża do wszechświata. Stawiając ostatni znak w wierszu, czuję się, jak gdybym wstawała od konfesjonału. Rozgrzeszeniem są dźwięki Chopina. To inspiracja, radość w dobrych chwilach, pocieszenie w tych gorszych.
Mój obłok rzednieje, przędzą
Nokturnów podtrzymuję
Prześwity
Bo nie potrafię
Żyć tylko na ziemi
Lubię formę miniatur. Wymagają samodyscypliny; zmuszają do wtłoczenia myśli w lapidarnych wersach. Wszystko, co chcę przekazać odbiorcy, muszę głęboko przemyśleć, aby maksimum treści zawrzeć w minimalnej dawce słów. Moje wallsy były wyświetlone na murze w Krakowie na Brackiej, tłumaczone na język angielski.
Kocham deszcz
uwielbienie deszczu tłumaczę brakiem łez wyschły u
samego źródła
uzupełniam z cudzych zapasów wampirystycznie
doznaję oczyszczenia
celowo zamykam parasol z manierą dziecka
zanurzam buty w kałużach
rozkoszuję się kroplami ociekającymi po twarzy
wówczas czuję
szorstkość ręcznika
kończy rytuał
Ich liebe den Regen
Dass ich den Regen vergöttere, kann ich mir nur
dadurch erklären, dass mir Tränen fehlen.
Sie trockneten an der Quelle aus.
Ich fülle sie aus dem Vorrat eines anderen auf. Wie ein
Vampir reinige ich mich.
Ich schließe absichtlich den Schirm mit der Geste
eines Kindes und tauche meine Schuhe in Pfützen.
Ich genieße die Tropfen, die von meinem
Gesicht herunterfließen. Dann fühle ich
die Rauigkeit des Handtuchs,
welches das Ritual beendet.