Uskrzydlić marzenia

Nowy produkt

– poezja/proza (14,8/21, oprawa miękka – połysk, wersja klejona, s. 108, zdjęcie na okładce:  Krystyna Pilecka, grafika na stronach książki: Obraz Please Don't sell My Artwork AS IS z Pixabay, opracowanie, skład, projekt okładki: Krystyna Wajda, druk: PRINT GROUP Sp. z o.o. Szczecin, wydawnictwo: KryWaj Krystyna Wajda, Koszalin 2021, ISBN 9788366638648)

Więcej szczegółów

Ten produkt nie występuje już w magazynie

25,00 zł

Opis

Ilość stron 108
Format 14,8/21
Rodzaj oprawy miękka

Więcej informacji

„Uskrzydlić marzenia” to zbiór wierszy, ale także teksty pisane prozą Krystyny Pileckiej z Koszalina, autorki wielu książek zarówno dla dorosłych jak i dla dzieci. Obecna książka to teksty w dużej mierze nawiązujące do wspomnień z wielu podróży po świecie. Uzupełnieniem tekstów są zdjęcia odwiedzanych miejsc. Autorka z sentymentem opisuje pobyt w Toronto w Kanadzie, pobyt we Francja, w Meksyku, w Jerozolimie, w Portugalii, czy Wilnie. Teksty pisane prozą to historie zaczerpnięte z życia, jakie nas otacza. Słowo wstępne napisała Grażyna Piekarewicz – członek zarządu KBL SPK w Koszalinie.


Pomiędzy pogodzeniem a przyzwyczajeniem (fragment)

Był grudzień, rok 1964. Zbliżało się Boże Narodzenie. Klara z mamą i rodzeństwem robili zabawki na choinkę: aniołki, łańcuchy, koszyczki i inne różności. Wtedy trudno było zdobyć jakieś ładne ozdoby choinkowe. A wykonane przez siebie – zawsze były piękniejsze i niezastąpione. Ile było emocji w trakcie tej pracy, ile radości i śmiechu. A jak czekało się na ten dzień. I właśnie tego dnia, a właściwie wieczoru, w pewnym momencie Klara dziwnie się poczuła: zachwiała się, jakby ktoś ją popchnął, zakręciło jej się w głowie, pobladła i zabrakło jej sił.
- Mamo, słabo mi – powiedziała tylko.
Mama popatrzyła na Klarę i spytała:
- Boli cię coś?
- Nie – odpowiedziała. - Tylko mi słabo.
- Idź się położyć, pewnie jesteś zmęczona – zdecydowała ma- ma.
Klara poszła się położyć. Następnego dnia, wstając, zauważyła, że prawa noga jest ciężka i idąc powłóczy nią. Ręka prawa też jest jakaś inna, słabsza. Nie może nią ukroić chleba. Zaniepokojona poszła do mamy, która zadecydowała:
- Jedziemy do lekarza.
Lekarz po zbadaniu Klary wręczył jej mamie skierowanie do szpitala. Był to pierwszy pobyt Klary w szpitalu. I pierwsze badania. Miała 18 lat i była w maturalnej klasie. Zima była piękna tego roku. Patrzyła przez szpitalne okna, jak dzieci lepią bałwana, rzucają się śnieżkami, cieszą się zimą.
- A ja, co będzie ze mną? – myślała. - Czy będę kiedyś biegać? Muszę zdać maturę.
Akurat lekarz wezwał ją do gabinetu na konsultację.
- Wezwaliśmy neurologa z Bydgoszczy, jutro cię przebada. Zobaczymy, co dalej.
- Co mi jest, proszę powiedzieć – zaczęła ze łzami w oczach.
Ale pan doktor odpowiedział:
- Zobaczymy jutro…


***

Ziemio
budząca się rankiem
pozdrowieniem słońca
szeptem traw wyśpiewujesz
rapsod o istnieniu
kroplami deszczu orzeźwiasz
życie

(błogosławię ptaki tnące powietrze
zieloność łąk i kwiatów kolory)
urzekasz

Ziemio
zraszana łzami radości i smutku
rodzicielko powierniczko
cierpliwa Matko wychowująca
Człowieka

Ziemio