W objęciach rozpaczy Zobacz większe

W objęciach rozpaczy

Nowy produkt

Tomik poezji (14,8/21, oprawa twarda, 64 s., opracowanie, projekt okładki Krystyna Wajda, rysunki Małgorzata Raguń, zdjęcie pomnika Małgosi – Lucyna Raguń, druk Zakład Poligraficzny „Polimer” Koszalin, wydawnictwo KryWaj Krystyna Wajda Koszalin 2012, ISBN 9788393456161).

Więcej szczegółów

20,00 zł

Opis

Ilość stron 64
Format 12,8/21
Rodzaj oprawy twarda

Więcej informacji

Tomik poezji, żywy pomnik poświęcony ukochanej córce Małgorzacie, która odeszła nagle i dużo, dużo za wcześnie. Jest to piąta z kolei książeczka poświęcona Małgosi. Na stronach wiersze pełne bólu, strofy mówiące o niezwykłej, odwzajemnionej miłości mamy i córki. Obecny tomik, podobnie jak poprzednie upiększony jest zachowanymi rysunkami Małgosi. Znajdziemy w nim notkę o autorce, słowa autorki przybliżające czytelnikowi postać ukochanej córki. Są też zdjęcia Małgosi, zdjęcie pomnika, który jest kopią niezwykłej dziewczyny utrwalonej w brązie.

Ostatni podarunek

Dostałam od Ciebie naszyjnik,
taki zwykły, ale jakże cenny.
Ten naszyjnik na szczęście podarowany,
noszę go codziennie,
on trochę goi moje rany.
Podarowany był z serca,
podarowany z miłości,
w którą bardzo wierzę.
To był ostatni podarunek,
jaki od Ciebie otrzymałam,
chociaż wcześniej Ty codziennie
upominkami mnie obdarowywałaś.
Ten naszyjnik ma w sobie jakąś tajemnicę.
Kiedy biorę go w dłonie,
Ciebie ukochana widzę.
Patrzę na Ciebie kochana,
jak wkładam go na szyję
i wtedy się zastanawiam,
po co ja jeszcze żyję,
skoro szczęście nasze
tak króciutko trwało…?

Pusta przestrzeń

Kiedy przyszłaś na świat
była zimowa pora.
Nie wiedziałam, że tak szybko
przyjdzie z Tobą się rozstać.
Córeczko!
Każdy dzień bez Ciebie jest ponury,
nad głową zawisły czarne chmury.
Była radość, teraz nie ma radości.
Jak się cieszyć bez prawdziwej miłości?
Jak trzeźwo patrzeć na okrutny świat,
iść w przyszłość wiedząc, że nic się nie zmieni,
żyć dalej w pustej przestrzeni…?
Córeczko!
Każdy dzień bez Ciebie jest ponury,
nad głową zawisły granatowe chmury.
Wokoło domu uschły z tęsknoty drzewa,
wypaliło się wnętrze i ptak już nie śpiewa.
Odeszłaś samotną drogą,
wieczorem w stronę gwiazd.
Szlak oświetlał księżyc złoty,
nie zabrałaś z sobą nas.
Córeczko!
Każdy dzień jest ponury,
nad głową zawisły purpurowe chmury.
Nic nie można uratować,
wszystko już stracone.
Córeczko!
Kiedy skończy się dzień ponury
i opadną ciężkie, kłębiaste chmury…?