Na drugim końcu raju

Nowy produkt

– zbiór poezji (14,8/21, oprawa miękka – połysk, wersja szyta, s. 78, zdjęcie na okładce: Maciej Zieliński, projekt okładki: Monika Michalska, opracowanie, skład: Grzegorz Szafoni, Krystyna Wajda, druk: PRINT GROUP Sp. z o.o. Szczecin, wydawnictwo: KryWaj Krystyna Wajda, Koszalin 2019, ISBN 9788366188471)

Więcej szczegółów

Ten produkt nie występuje już w magazynie

20,00 zł

Opis

Ilość stron 78
Format 14,8/21
Rodzaj oprawy miękka

Więcej informacji

„Na drugim końcu raju", to kolejny autorski zbiór wierszy Grzegorza Szafoniego. Książka wzbogacona jest dużą ilością kolorowych zdjęć pokazujących uroki małej ojczyzny autora, czyli miejscowości Polanów. Na pierwszych stronach znajduje się dedykacja: „Tomik ten dedykuję byłym, obecnym i przyszłym mieszkańcom Polanowa", a także podziękowania skierowane do osób, które w różny sposób przyczyniły się do powstania tej książki. Przedsłowie napisał poeta – Michał Domagalski, posłowie napisała – Beata Piocha, redaktor Poczty Poetyckiej Radia Koszalin. Autorami wykorzystanych zdjęć są: Aleksander Andrzejewski, Olga Jagielska, Marlena Lewandowska-Kramarenko, Paulina Lubelfeld, Przemysław Śmietana, Maciej Wiśniewski. Projekt wsparły takie osoby jak: Grzegorz Lipski – Burmistrzowi Urzędu Miasta i Gminy Polanów, Zenon Dropko, Jerzy  Krystowczyk, Marlena Szemraj, a także Stowarzyszenie Kierunek Polanów.

A tak o książce w przedsłowiu pisze Michał Domagalski:

     „Jeśli wydaje się Tobie (Czytelniczko, Czytelniku), że Polanów znajduje się w nieokreślonym nigdzie miejscu i jeśli nie pochodzisz z tego miasta, to nie ma sensu zaglądać do tomiku Grzegorza Szafoniego, to masz rację. Wydaje Ci się.
     Tak naprawdę Polanów Grzegorza, to miejsce bez mała uniwersalne. Ludzie się tam kochają i odkochują. Starają się wychowywać dzieci, relaksować i… żyć. Żyć z całym bagażem doświadczeń. Tak swoich, jak i tych, które zdobyło miasto.
     To mała mieścina. Z roku na rok może coraz mniejsza. Zamiast napływu, mamy raczej odpływ. I choć Polanów posiada swoje wyróżniki, to przecież podobnych miejsc w Polsce bez liku. Historia na nich odcisnęła swoje piętno, a potem o nich… zapomniała? Są tam coraz mniej oblegane lokale, w których zamiast klientów można znaleźć sporo sentymentalnej nuty. Czy to ważne, że rzeczka przepływająca między łąkami i domami nazywa się akurat Grabowa? Pewnie dla mieszkańców Polanowa – tak. My jednak, mieszkańcy miasteczek lub uciekinierzy z ich ulic, odnajdziemy wiele wspólnego z losem podmiotu wierszy Grzegorza. Zresztą, nawet urodzeni w dużych aglomeracjach niejedno tu odnajdą.
     Choć to poezja bardzo osobista, to jednocześnie odnosi się do spraw powszechnie znanych. Przepełniona pogłębioną refleksją, najczęściej cierpką, zmusza Czytelniczkę, Czytelnika do
przyjrzenia się sprawom codziennym, na które najczęściej zdajemy się nie mieć czasu.
     Wiersze Grzegorza nie są przepełnione fajerwerkami stylistycznymi. I nie tego powinno się po nich oczekiwać. Nie oczekiwał tego po nich nawet twórca. Prostymi rymami zaprasza nas do prostego świata. I każe nam zajrzeć we wszystkie jego zakamarki. Może okazać się, że znajdziemy tam więcej siebie, niż mogłoby się nam wydawać. Zobaczcie.”


Wiersz oddychający sobą

Małe miasteczko, kilka szarych ulic...
Pan w niedopiętej na później koszuli
próbuje zrozumieć wszechświat,
aby świat przytulić.

Domek drewniany, kilka starych krzeseł...
Pani przy winie, a przy pani piesek
rysuje ogonem plany
na najdłuższą jesień.

Późno już, wrzesień. Udało się przespać.
W kieliszku z winem zacumował wszechświat
i wcisnął coś światu w kieszeń.
Może to poezja?

7 lipca 2019 r.