Prześcignąć wiatr

Nowy produkt

Tomik poezji (14,8/21, miękka oprawa – mat plus lakier wybiórczy, 142 s. opracowanie: Piotr Osojca, Krystyna Wajda, zdjęcia: Piotr Osojca, Agnieszka Ligenza, druk Z.P. Polimer Koszalin, wydawnictwo – KryWaj Krystyna Wajda Koszalin 2012, ISBN 9788393456123)

Więcej szczegółów

20,00 zł

Opis

Ilość stron 142
Format 14,8/21
Rodzaj oprawy miękka

Więcej informacji

Debiutancki tomik poezji, na jego stronach piękne, liryczne wiersze, stanowiące migawki z wnikliwej obserwacji tego co wokół, będące też odzwierciedleniem wachlarza uczuć. Całość bardzo subtelna, przygotowana wstępnie prze Piotra Osojcę, podzielona na trzy rozdziały: Wsłuchuję się w szept kamieni, Trampolina do nieba, Z poziomu krawężnika drogi życia. Tomik wzbogacony zdjęciami autorstwa Piotra Osojcy i Agnieszki Ligenzy.

Wsłuchuję się w szept kamieni

znam drogi po których chadza smutny los
i czasami nadzieja jest jedynym szczęściem
na jakie mogę sobie pozwolić
dlatego wiecznie uczę się słuchać

mówią że szczęście puka czasem bardzo cicho
chcę je słyszeć gdy przyjdzie
nie wrócę do dni kiedy nawet anioł stróż
zrzekł się za mnie odpowiedzialności
i kiedy triumfowała bezsilność chichocząca wrednie

czekając na moje szczęście
wsłuchuję się w szept kamieni

Łzy na deszczu

idę utopić żal w deszczu
choć kotwice smutku ciągną na dno
może deszcz mnie oczyści
od wspomnień tak starych
że wytarły się od marzeń i łez

na deszczu igrają fontanny
kłaniają się niebu
zapóźniona jaskółka
jak sztylet przecina obłok
a parasole wędrują pośpiesznie

nic się nie stało tylko pada deszcz…

Powiernik

morze się wystroiło w taft niebieskich szale
a słońca rydwan gna na schyłek nieba
miłośnie zgarnia rozsiane promienie
dziś moim zmysłom nic więcej nie trzeba

wobec nieba i wody bezkresu
tyle znacząca co piasku ziarenko
nieśpieszny zmierzch samotnie dziś witam
choć razem z tobą witałam jutrzenkę

jak kilka godzin los odmienić może
od dzisiaj już wiem doskonale
moich łez perły potoczą się w piasek
a skargę serca zabiorą gdzieś fale

nie zobaczysz jutro po łzach moich śladu
żałobnej szaty jutro nie założę
żadnej skargi usta moje nie wyszepczą
chyba że ci ją kiedyś wyszumi morze…