Szpital dla obłąkanych

Nowy produkt

Tomik poezji - (14,8/21, oprawa miękka – mat,  44 s., obraz na okładce – Maciej Arkadiusz Mikołajczyk, opracowanie, skład, projekt okładki – Krystyna Wajda, druk GS Media Wrocław, wydawnictwo KryWaj Krystyna Wajda Koszalin, ISBN 9788365651044)

Więcej szczegółów

20,00 zł

Opis

Ilość stron 44
Format 14,8/21
Rodzaj oprawy miękka

Więcej informacji

Tomik wierszy, napisany przez autora w czasie pobytu w szpitalu psychiatrycznym w mieście Langenfeld. A takimi słowami na pierwszych stronach książki autor wita czytelników: "Wylądowałem tam z ciężką depresją. Dwie próby samobójcze nie okazały się udanymi. Po raz kolejny zawalił się mój świat, życie. Na szczęście obok mnie są zawsze anioły, które w takich momentach są zawsze ku pomocy. I rzeczywiście pobyt w klinice pomógł mi na tyle, że teraz mogę dalej żyć, tworzyć. Wróciłem też do malarstwa. Otworzyły się szersze połacie świadomości. W tym miejscu dziękuję szczególnie jednemu aniołowi, będzie wiedzieć, że piszę do niego. Ale dość smutków. Moim zamierzeniem jest przedstawić Wam drodzy Czytelnicy wiersz po wierszu i prawie dzień po dniu, jakie przemiany następują w człowieku, kiedy traci wszystko i musi wszystko zacząć od nowa.Na dzień dzisiejszy zdobyłem nową pracę, mieszkanie, kota. Ale najważniejsze, że odnalazłem również siebie, siebie który w porozumieniu z Bogiem i Jego Aniołami przemierza drogi i ścieżki życia dalej, po- mimo niekończących się trudności. A jeśli ktoś z państwa odnajdzie tutaj część siebie, będzie to dla mnie najwyższa nagroda za moją pracę nad tymi tekstami. Zatem nie przedłużam i niech się czyta."

 

***

rozmawiam ze swoim być i ja
po cichu tak żeby słyszał tylko Bóg
nie jestem winien wszystkim winom
po części nie są tylko moje
muszę znaleźć drogę do samego siebie
a nie jest to proste
rozmawiam ze swoim być i ja
być mówi mi żebym był
a ja żebym uwierzył w siebie
wierzę w Boga
tylko jak być gdy jej nie ma obok
jak uwierzyć w siebie bez niej
tęsknię każdą chwilą do jej oczu
zapachu i smaku ciała
chciałbym by znów otworzyła swoje serce
dla mnie
nie jestem całkiem winien wszystkim winom
nie zwariowałem przecież dla siebie
i nie dla siebie prawie dałem się zabić
czyżby już zapomniała wywożąc mnie
do szpitala dla obłąkanych


***

przestałem wierzyć w anioły
jedyny jaki jeszcze jest
chociaż nie blisko
to moja Berenika

chciałem ją uwolnić od siebie
i nawet to się nie udało
tutaj ściany nie mówią nic

chodzę jak pijany w tę i z powrotem
i nie potrafię uwolnić myśli
wciąż ona i dzieci
tyle zła wżarło się w nasze życie
może uwierzy mi znowu
gdy już wyjdę z tego miejsca
pełnego mojej bezradności