Zasłyszane wśród traw

Debiutancki tomik wierszy odzwierciedlający niezwykłą wrażliwość autorki na postrzeganie zjawisk otaczającego nas świata. W nawiązaniu do tytułu subtelne rysunki traw. Wszystko w odcieniach bieli, szarości i czerni. Całość bardzo delikatna i ciekawa artystycznie.

Bezlitosne tempo

Rozbiegane myśli targane niepokojem
czasem euforią nie potrafią odnaleźć miejsca
gdzie upragniony spokój znaleźć by mogły
Życie napędza tempo
nie dając chwili wytchnienia
Myśli wołają o litość
Ta nie potrafi a może nie chce
przebić się przez granice zawieszenia w próżni

Coraz dalej

Odchodzisz coraz dalej...
obojętność zakrada się
ku uciesze mocarza podziemi
Brakuje znaku by zawrócić
i w przeciwnym kierunku zmierzać
I choć serce tęskni zdrową tęsknotą
jest zbyt słabe by dyktować warunki
Wygrywa upór niezdecydowanie
Odchodzisz coraz dalej... dalej…

Czuły pocałunek

Muśnięty czułym pocałunkiem
odpowiada rozchylając usta
w coraz szerszym uśmiechu
Nici światła przeplatane bocianim tańcem
z dniem każdym wydłużają się
by w końcu osiągnąć punkt zenitu
Gdzieś tam woń pierwiosnka walczącego
z białym puchem o skrawek nieba
roztacza się pieszcząc zmysły
Szare jeszcze w letargu drzewa
skropione ledwo widocznymi punkcikami
nagle zmieniają wizerunek
Punkciki pęcznieją w oczach
jakby karmione drożdżem
Głucha cisza odchodzi niezadowolona
ustępując miejsca ptasim trelom
gdzie błogi śpiew skowronka prym wiedzie
W oddali dostojna wierzba
z rozwianymi włosami oddaje uśmiech
poruszając się z gracją zadziwia świat urodą
Czuły pocałunek niby delikatny
niewinny a zdziałał tak wiele